SZARY, zwykły, niezwykły

poniedziałek, 28 października 2013

SZARY, zwykły, niezwykły

 


 
 
 
Szary zaczyna królować.
Zaczyna wchodzić na salony, do naszych domów. Nie macie takiego wrażenia , że szary jest wokół nas ? Ten kolor nijak nie kojarzy mi się z jesienią, chyba tylko z tzw. szarugą jesienną.
 Do tej pory kojarzył mi się ze świętami Bożego Narodzenia, ze srebrnymi ozdobami.

 
Podobno jest bardzo modny w tym sezonie, trendy. Pokazywany jest na wielu naszych polskich /i nie tylko/ blogach.
 
Oczywiście nie mam nic przeciwko temu kolorowi, wręcz przeciwnie !!!!!
Pojawia się również w moim domu, ale dzisiaj nie o nim.
 
Dzisiaj chciałabym pokazać, że szary to nie tendencja tego roku, że szary i pochodne tego koloru goszczą już kilka lat. Dlaczego tak myślę ?
 
Na podstawie tylko jednego bloga anettewillemine.blogspot.com, ale jakże bogatego w inspiracje, w trendy spróbuję pokazać, że szary jest na topie od dawna.
 
Chwilowa moda ???
Twa już jakiś czas ....
A może on był, tylko ja go nie zauważałam.


To kolaż z bloga Anette z 2010r.
Poduchy, ściany, tapicerka są w odcieniach szarości.



Ceramika w gwiazdki i święta w szarości w inspiracjach z 2010r.








Mam tylko wrażenie, że z biegiem lat więcej we wnętrzach pojawia się ciemniejszych odcieni szarości. Biel zastępuje szarość, szarość zastępuje grafit, grafit zastępuje czerń.




Poniżej zdjęcia z domu Anette.
To tylko mały fragment, ponieważ jej blog ma już 4 lata i jest bogaty w aranżacje, dekoracje, we wnętrzarskie perełki.
Zapewne znacie ten blog i jesteście na bieżąco ale garść przypomnienia i małej inspiracji przecież nie zaszkodzi.
Piękne przedmioty, zachwycające dekoracje, przemyślane aranżacje, które zmieniają się bardzo często. A jak Wam mało, to wskoczcie do jej świata sami.






Jak dobrze dotarłam, Anette rozpoczęła metamorfozę swojego domu w 2010r. Ściany dostały odcienie szarości, które dały bazę i wprowadziły lawinę zmian w kierunku szarości, bieli, srebra, czerni.
Jestem pod wielkim wrażeniem domu Annette i jej bloga.
 
Poczułam chłodny powiew, orzeźwiający i relaksujący, bo taki jest kolor szary.
Kolor czystości i świeżości. Nudny ?, nie !!!! Ma tyle odcieni, z tyloma kolorami można go połączyć. Nie wyobrażam już sobie życia bez szarości.
Marzę o szaro białych ścianach, marzę o wprowadzeniu radykalnych zmian w swoim domu.
Nie nastąpią już , zaraz, nie za tydzień, nie za miesiąc ale może za pół roku, może dłużej.
Póki co marzę, myślę, wprowadzam coraz więcej szarości i jego ocieni do swojego domu.
I tęsknię za zmianami.
 
Co o tym myślicie ?
 
Chwilowa moda, hit sezonu ?
A może zagości na dłużej ?
A może jesteśmy dalej ciągle "za murzynami" i trendy dochodzą do nas z opóźnieniem ?
Mam nadzieję, że tak nie jest, że to tylko nasze przyzwyczajenia jest trudniej zmienić, że boimy się zmian , że jesteśmy ubożsi i zmiany wiążą się z wydatkami ? Bo kreatywności nie można nam odmówić.
 
Pozdrawiam bardzo gorąco.
 
Ali
Zima ? Krzesła dostały nowe okrycia

piątek, 25 października 2013

Zima ? Krzesła dostały nowe okrycia





Witajcie !!!
 
Wcale moim krzesłom nie zrobiło się zimno, hi hi hi.
Dostały ubranko, to fakt ale wyglądają bardziej jak panienki w ślubnej sukni , hi hi hi.
Kilka dni temu postanowiłam zamówić w dekorii białe sukienki na kuchenne krzesła. Są to krzesła z Ikei a więc Dekoria ma w swojej ofercie okrycia dla kilku typów krzeseł z Ikei. Znalazłam w promocji dwa rodzaje białych sukienek i tutaj pojawił się problem, które mam wybrać. Ha ha ha , oj nie zdecydowana kobieta jestem , chcę ale się boję... Postanowiłam kupić dwa rodzaje w promocji i dokupić po jednym z każdego rodzaju. . Mam dwie wiązane sukienki i dwie bez wiązań, ale lepiej chyba wyglądają te bez wiązań i następnym razem takie dokupię, Dwie pozostałe będę miała na zmianę.




Przepraszam , że są takie pogniecione ale od razu po wyjęciu z kartonu założyłam i zrobiłam szybko zdjęcia. Może nie powinnam, brzydko wyglądają takie pogniecione ale co tam , stało się, mam nadzieję, że wybaczycie. Czym prędzej chwyciłam za aparat aby pokazać Wam krzesła w nowej odsłonie.
Są świetnie uszyte i do tego siedzisko jest wypełnione gąbką, więc są mięciutkie.
Siedzi się bardzo przyjemnie.

 
 
 


Zaraz też zrobiłam dekorację.
Pelargonie kwitną u mnie piękniej niż latem. W ogóle nie czuję , że to już jesień., i że za chwilkę może przyjść zima.






Sukienki zdjęłam zaraz do prasowania, a dekorację przeniosłam do pokoju. Dodałam kilka elementów.
Drewniana główka to pamiątka przywieziona przez M. z wycieczki do Wietnamu i Kambodży.
W pierwszej chwili pomyślałam , że ją przemaluję na czarny kolor ale chyba tego nie zrobię, ponieważ komponuje się ze starym meblem stojącym obok. I nieźle wygląda taki drewniany element wśród bieli, czerni i szkła.
Takiej kolorystycznej zmiany zawsze można dokonać.



 
 
Zaczęłam trochę kombinować, zmieniłam abażur na szaro - beżowy.
 
 




Potem jednak poprzestawiałam i wstawiłam inne dodatki, dwa bardzo brązowe, niemalże czarne wazony z black red white.

 


Kocyk kupiłam w Jysku. Jest mięciutki , cieplutki i idealnie kolorystycznie pasuje mi do salonu.




Ta wersja pozostała.
Ciągle nie przekonuje mnie ta lampka i chyba powinnam rozejrzeć się za czymś fajnym.








 
 
Która wersja dekoracji Wam przypadła do gustu ?
 
*** 
 
Jeszcze to nie wszystko moje Kochane, Wspaniałe Babeczki.
Przecież muszę podziękować Wam za przecudowne słowa , życzenia.
Jesteście Wielkie. Sprawiłyście mi tak wiele radości i wzruszeń.
Zafundowałyście mi eliksir życia, cudowne lekarstwo.
Jak będzie mi smutno, źle, do du..., bo przecież takie chwile też bywają w naszym życiu, to spojrzę na Wasze słowa i będę się upajała nimi i jestem pewna , że dobry humor wróci jak za dotknięciem różdżki.
Dziękuję bardzo , bardzo , bardzo i żałuję tylko , że nie mogę Was uścisnąć i każdej z osobna podziękować tak namacalnie.
Wielkie buziaki.
 
Ali
 
P.S. Dziękuję Anonimom, którzy czuwają nad moją ortografią, poczułam się jak niedobry uczeń w szkole, ale podobno rzeczą ludzką jest popełniać błędy,  pozdrawiam
Minął roczek ...

środa, 23 października 2013

Minął roczek ...

 
 
 

 
Tak, tak , to już roczek.
 
23 października 2012r. rozpoczęłam swoja przygodę z blogowaniem.
 
Kilka miesięcy miotałam się z myślami , czy założyć bloga czy też nie.
Małe dzieci, mnóstwo obowiązków, czy znajdę czas i siły aby się tutaj realizować.
Spróbowałam , jestem i nie żałuję.
 
Bycie tutaj dało mi wewnętrzną siłę, dało mi poczucie, że są na świecie ludzie , którzy myślą i czują podobnie jak ja zakręceni wnętrzarsko.
Bycie tutaj to jak podmuch wiatru w żagle, robię więcej, lepiej . Zmieniam swoje otoczenie, tworzę.
Poznaję ciągle nowe osoby, nowe blogi. Uczę się.
 
Chciałam podziękować kilku osobom.
 
Beti chciałabym Tobie podziękować, ponieważ jesteś ze mną niemalże od początku, odwiedzasz, piszesz, czasami krytykujesz. Na początku swojej drogi pytałam Cię o różne techniczne zawiłości i zawsze przyszłaś mi z pomocą. Dziękuję Ci bardzo , wielka buźka .
 
Kasiu , kiedy odkryłam Twój blog zakochałam się w Twoim domu , w tym co robisz i jak robisz. To dzięki Tobie uwierzyłam, że kobieta potrafi budować, remontować, malować. Dzięki Tobie przestałam bać się zmian, np., że wbity gwóźdź nie musi wisieć całe życie w tym samym miejscu, że można go wyjąć , zaszpachlować, zamalować i wbić w innym miejscu.
 
Sylwio, dzięki Tobie uwierzyłam, że nie tylko białe wnętrza są piękne.
 

Jest wiele blogów , które uwielbiam, jest mnóstwo Babeczek, które uwielbiam, do których zaglądam, piszę , zachwycam się , zbyt wiele aby wymieniać. Ale dzięki Wam jestem tutaj, dzięki Wam jestem mądrzejsza, silniejsza, szczęśliwsza.
 
Dziękuję WSZYSTKIM bardzo gorąco.
 
Dziękuję tym, którzy od początku dopingują mnie , dziękuję nowym gościom, których przybywa niemalże każdego dnia.
Bądźcie ze mną nadal, postaram się robić lepsze zdjęcia, nie zatrzymywać się, tworzyć nowe rzeczy, zmieniać swój dom i być z Wami.
 
Poniżej zdjęcia z tego minionego blogowego roku.
/tylko moje zdjęcie ma dwa, trzy latka, hi hi hi/











 
 
Najważniejsze, że znalazłam swoją drogę. Na początku zachłyśnięta widokiem mnóstwa blogów ślepo naśladowałam. Jednak dotarłam do momentu kiedy wiem czego chce, wiem jak ma wyglądać mój dom i staram się intuicyjnie wprowadzać zmiany.
 
 
foto stylowi
 
 
Ściskam mocno.
Świętujcie razem ze mną.
 
 
Ali
Co słychać w sypialni

poniedziałek, 21 października 2013

Co słychać w sypialni

 

 
Witajcie !!!!
 
Dzisiaj wpadłam na chwilkę.
Chciałam pokazać jak funkcjonuje nasza sypialnia w kratkę.
Ma się świetnie. Miękki zagłówek sprawdza się rewelacyjnie. Białe zasłony i firanki rozjaśniły bardzo sypialnię.
Wcześniej wychodziłam z sypialni rano a wracałam wieczorem. Teraz jest to moje miejsce , w którym częściej czytam w ciągu dnia, kiedy oczywiście dzieci na to pozwalają. Jest przytulnie i jasno.
 



Pokochałam kratki, groszki, kropki. Szarości. Po paskach to moje kolejne uwielbienie.
 
Mój wczorajszy, niedzielny poranek.
Gazetka, herbatka i moje nie pościelone łóżko...
W niedzielę można odłożyć porządki na bok, prawda ? hi hi hi ...
albo przynajmniej na później.

 
Materiał w grochy poszedł w ruch i w niedzielny wieczór salon zamienił się w szwalnię, pracownię krawiecką.



Kroję, kroję , kroję. Co z tego wyjdzie, zobaczycie niebawem.


 
 
 Dzisiaj u mnie deszczowa pogoda. Ciemno , mokro, smutno. Grzmi !!!!! Czyżby burza ?
Gdybym nie musiała , nie wychodziłabym z domu.
Poleżała, poczytała...
Ale codzienność wzywa, do miłego, pa pa.
 
Musztarda z czekoladą ?

sobota, 19 października 2013

Musztarda z czekoladą ?






Kilka dni temu kupiłam w sklepie , z drugiej ręki poszewkę./okazało się , że ikeowska i ciekawe jak jest stara, hi hi hi/
Pomyślałam , że może ona przyniesie do mojego domu trochę jesieni, ponieważ kompletnie nie mam wizji w tym roku na jesienne dekoracje.
Trochę brudnej żółci, której coraz więcej za oknem, przyda mi się w domu.
 









A wczoraj zobaczyłam na blogu anettewillemine.blogspot.com  te inspiracje musztardowe, więc pomyślałam , czemu nie, wykorzystam poduszkę i wprowadzę do domu trochę koloru, jesiennego koloru, w połączeniu z czekoladowymi meblami, złotymi , srebrnymi i białymi dodatkami, oraz wyciągniętym z czeluści szuflady bieżnikiem.
 

 

 
 
I chociaż nie jest to mój nad wyraz ulubiony kolor /ale kilka łaszków w szafie znajdę/,
 to w jesiennej odsłonie zagości na salonach.





Moje paski , które królowały w domu , niestety zniknęły. Lato minęło, ostatnie wędrują do szuflady. Dla tych , którzy nie widzieli mojego szaleństwa paskowego, zapraszam tutaj.
Na kominku już mniej wakacyjnie. Pozostała tylko karykatura dzieciaków, ale do świąt na pewno jeszcze będzie stała.
Będę musiała znaleźć dla niej inne miejsce.
 

  
 
  I na koniec mała inspiracja dekoracyjna.
 


 
 A jak Wam odpowiada czekolada z musztardą ?
Kulinarnie, połączenie bardzo odważne, chociaż ...,
 tak we wnętrzu sprawdza się rewelacyjnie. / na jakiś czas, hi hi hi /

Może przekonam się do jesiennych liści, dyni i tym podobnych darów jesieni...

Ale chyba w tym roku zadowolę się jesienią w ogrodzie.


 
Miłej soboty i niedzieli.
 

Ali