Kalendarz adwentowy, jeden ?, dwa ? a może trzy ?

niedziela, 29 listopada 2015

Kalendarz adwentowy, jeden ?, dwa ? a może trzy ?











Zaszalałam, mówię Wam zaszalałam, bo jak można nazwać to, że mamy trzy kalendarze adwentowe ? 




Najpierw powstał nasz w sypialni, tak spontanicznie.
Kupiłam w sklepie ogrodniczym podpórkę do kwiatów / z myślą, że będzie bazą kalendarza dla Michałka/ . 
 Postawiłam ją w sypialni, stała, stała i co ?, tak mi się spodobała , że już została. Świąteczna dekoracja z kilkoma światełkami, kilkoma niespodziankami dla M i dla mnie też coś się znajdzie.



Macham do Was ! :)


Stempelkami wymalowałam świąteczną poduszkę.




Wykorzystałam rożki z ubiegłorocznego kalendarza dzieci.



Nie było wyjścia. 
 Popędziłam po drugą drabinkę i tak powstał drugi kalendarz adwentowy do pokoju synka. 












 Kalendarz z szufladkami dla Milenki kupiłam w tchibo.pl. Cyferki są w komplecie.
Córcia udekorowała szufladki a ja postarałam się je zapełnić.









Zawartość kalendarzy dzieci jest podobna, chociaż kilka niespodzianek jest typowo męskich  albo damskich. Jest kilka łakoci, kilka fajnych drobnych zabaweczek, przyborów plastycznych, jak zawsze są dni, kiedy wspólnie spędzimy na graniu w gry, zabawę albo wspólnym czytaniu książek. 





Taki jest plan na grudniowe odliczanie. Czas radości, oczekiwania i miłości.

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta !!!!!!! Kochani, miłej niedzieli adwentowej.

Ściskam !


Krasnale, mikołaje: jysk.pl
Szufladkowy kalendarz adwentowy: tchibo.pl
Łoś z materiału, saneczki, lampki gwiazdki: Kik
Krasnal Maileg Pixy: sklep.fufurufu.pl
Książka Rodzina: Rossmann
Kocyk w gwiazdki: Pepco


















Męskie domowe biuro i pierwsza tapeta !

środa, 18 listopada 2015

Męskie domowe biuro i pierwsza tapeta !







Od dłuższego czasu zastanawiałam się jak ten pokój ma wyglądać. Przede wszystkim musiał spełniać funkcję biura, musiał spełniać wszystkie gusta właściciela, męskiego członka naszej rodziny.
 Kusiło mnie, aby wprowadzić tutaj sporą dawkę bieli, ale nie . Są drobne białe dodatki, są dwie ściany w tym kolorze, ale jest również czarny, szary, jest drewno.
Pamiętacie, jak pisałam, że remont tego pokoju był niespodzianką dla mojego męża. Nie było go tydzień i miałam tyle czasu, aby przeprowadzić metamorfozę pokoju. Czułam się, jakbym była w jakimś programie, 7 dni na zmianę wnętrza. Czułam podekscytowanie, tym bardziej, że zainteresowany nie wiedział o remoncie i miał być to prezent z okazji dziesiątej rocznicy ślubu.

Były zasłonięte oczy, była kokarda na drzwiach i było , ŁAŁ, mimo, że ktoś zdążył się wygadać, że robię jakąś rewolucję.



Z pokoju zniknęły dwa regały drewnopodobne. Pozostało biurko, stare, które mąż bardzo lubi, ja zresztą również.  Pozostała także sofka i fotel ale zmieniły tapicerkę. /marzy mi się tutaj jakiś chesterfield/. Brakuje stolika kawowego ale mam juz pomysł, jaki ma być.


Zrobiłam półki. Zwykłe deski sosnowe ze sklepu budowlanego najpierw potraktowałam wszelkimi ostrymi narzędziami aby je postarzyć, żeby wyglądały na bardzo stare. Gwóźdź, piła, pilnik. Potem nakładałam różne farby. Najpierw pomalowałam, ale nie całą powierzchnię szarą farbą akrylową, następnie pasy impregnatem, a następnie woskiem w kolorze dębu. Dużo tego ale efekt został osiągniety, nie widac tego na zdjęciach ale deski wyglądają jakby wyjęte z morza, w którym przeleżały kilka lat.


Stary brązowy regał Ikea pomalowałam na czarno.


Zastosowałam moją ulubioną farbę tablicową na wystającą część ściany a dalej położyłam tapetę ! 


Moja pierwsza tapeta. Jest to tapeta winylowa na podkładzie fizeliny, kładzie się ją dosyć prosto, ponieważ maluje się klejem jedynie ścianę. Mimo to zabawy przy tym było masę, klej szybko schnie i wchłania się, więc trzeba było pokrywać ścianę wielokrotnie aby tapeta dobrze się przykleiła, ale udało się ! Oczywiście nie zrobiłam tego sama, brat był tutaj głównym dowodzącym , ja byłam od podcinania, wyrównywania, podtrzymywania.







Tę tapetę jakiś czas temu zobaczyłam w magazynie wnętrzarskim i od razu zaświtał mi pomysł na biuro męża. Ona nadaje ton temu wnętrzu.




Wnętrze nabrało męskiego charakteru, najważniejsze, że podoba się mężowi. 
Każdy kto wchodzi do biura od razu zwraca uwagę na tę tapetę. 
Spodobało mi się tego typu wykończenie ściany i powiem Wam tylko, tak cichutko, że kolejna tapeta czeka na przyklejenie, tym razem w pokoju Milenki.
Kiedy nastąpi jej przyklejenie, jeszcze nie wiem, póki co powoli wprowadzam do domu klimat zimowy i świąteczny. Robię kalendarz adwentowy i zastanawiam się nad nowymi dekoracjami świątecznymi.





W tym roku planuję dwa kalendarze adwentowe, dla Michałka i Milenki. Już niebawem pokażę.
Do miłego Kochani, pa pa.


Tapeta Replik: tapetyswiata.pl /rewelacyjnie szybka dostawa, polecam/




Pewnego dnia .../plaża ?, dom/ ...

środa, 4 listopada 2015

Pewnego dnia .../plaża ?, dom/ ...








... zapragnęłam pojechać przed siebie ...





Wiatr wiał aż urywało głowę, jednak zza chmur momentami wychylało się słońce. Spacer po plaży, jesienią, ? nigdy tego nie robiłam ...







Wokoło drzewa, woda, piasek, nikogo więcej , tylko ja i przyroda ...



... i ten samotny żeglarz .
Trzeba mieć ogromną pasję, żeby w taką pogodę pływać ..., podziwiam ...






Po dwóch dniach katar, na szczęście tylko katar ale jesienny spacer tropem wakacyjnych miejsc muszę powtórzyć tym razem z całą rodzinką.
Wiatr, szum wody i  widoki , nabrałam sił witalnych na cały dzień..



Ogród także otulił się w jesienne szaty.







A w domu jesienne spotkania polaków. Każda okazja jest dobra.



Paluchy, palce lizać !!!! Rozpływają się w ustach ! Koniecznie wypróbujcie ! 








Paluchy 

Składniki:

300 g mąki pszennej,
200 g masła,
100 g cukru pudru,
1 żółtko,

Wszystkie składniki połączyć, zagnieść ciasto i włożyć do lodówki na około godzinę. 
Wałkować wałeczki, można uformować paluchy, ale równie dobrze mogą to być wałeczki o około średnicy 1 cm., dowolnej długości. 
W roli pazurów migdały sparzone, bez skórki, ale mogą być też płatki migdałowe, jeśli oczywiście chcecie uzyskać efekt paluchów.
 Piec 10-15 min. w temp. 180 stopni. Powinny ostygnąć na blaszce, ponieważ gorące są bardzo kruche. 



Przepyszne !!!!!! Polecam !!!!! Maślane nieziemsko !!!!

Nadal oswajam jesień, chociaż juz cichutko myślę o zimie, o świętach.






Zupka z białej dyni z imbirem, rozgrzewająca, aromatyczna !




I soczki !, kto nie ma wyciskarki, polecam, bardzo wygodny sposób na soczki. Nie trzeba obierać owoców i łatwa w użytkowaniu, przede wszystkim w myciu.
Jabłka, gruszki, marchewka, buraki, bomba witaminowa !!!!




To tyle w temacie jesieni, ciągle jeszcze będziemy korzystać z jej darów, objadać owocami, pić soczki.
 Upajam się jej zapachami, ale myślami juz jestem w grudniu...

Pozdrawiam jeszcze jesiennie.
A następnym razem obiecuję, że pokażę biuro męża.
Do miłego.