DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNY bardzo , bardzo za ciepłe słowa otuchy. Pech mam nadzieję już mnie ominie i nadejdą tylko miłe i radosne dni. Okazało się wczoraj, że internet dochodzi, tylko mój ruter jest beeeeeeeee, kompletnie się zresetował. Czas na nowy.
Nareszcie mamy prawdziwe lato. !!!
Uwielbiam taką pogodę i chociaż jest duszno i upalnie to nareszcie mogę wygrzać swoje stare kości.
Kocham słońce! Właśnie wróciłam z Miśkiem ze spaceru, od rana gorąc ale naprawdę wolę taką pogodę niż, wiatr, deszcz, śnieg i inne mrozy, brrr.
W ogrodzie przy pieleniu wytrzymuję dwie godziny /tłuszczyk się wytapia/, potem letni prysznic i jestem jak nowo narodzona, naładowana energią słoneczną.
W domku zamykam wszystkie okna, opuszczam rolety tam gdzie słońce zagląda do okien i jest miły chłodek.
Kocham lato !!!!
Kocham słońce! Właśnie wróciłam z Miśkiem ze spaceru, od rana gorąc ale naprawdę wolę taką pogodę niż, wiatr, deszcz, śnieg i inne mrozy, brrr.
W ogrodzie przy pieleniu wytrzymuję dwie godziny /tłuszczyk się wytapia/, potem letni prysznic i jestem jak nowo narodzona, naładowana energią słoneczną.
W domku zamykam wszystkie okna, opuszczam rolety tam gdzie słońce zagląda do okien i jest miły chłodek.
Kocham lato !!!!
Podczas spacerów korzystam z darów natury. Nie mogę oprzeć się pokusie aby nie zerwać polnych kwiatów. Są piękne, maki, chabry, rumianki. I targam je do domu jakbym w ogrodzie miała mało kwiatów. Ale to takie florystyczne zboczenie. Kwiaty mnie urzekają i uwielbiam mieć je w domu.
Ale kiedy zaczynają więdnąć, sypią się , brudzą , w duchu mówię do siebie , że to już ostatni raz, że więcej nie będę znosiła badyli do domu, bo tylko ciągłe sprzątanie i bałagan po nich. Po czym na kolejnym spacerze główki maków wołają do mnie weź mnie, zerwij mnie , i ulegam pokusie.
Z podróży też przywożę kwiaty. Latam po rabatach, parkach i co tu dużo mówić brzydko łamię i targam , aby wpakować do walizki i przywieźć do domku. Chociaż takie same rośliny można u nas kupić, ale nie , te są inne, mają potem wartość sentymentalną. Wielu kwiatom nie udaje się przetrwać trudów podróży albo nie mogą przystosować się do nowych warunków, i giną, ale mam takie zboczenie i robię to zawsze dokąd pojadę. Do tego wszelkie zbieractwo typu muszelki, kamyczki, jakieś wodorosty. Oczywiście z ostatniego wyjazdu przywiozłam gałązki oleandra, bo lubię bardzo te roślinki i mam kilka okazów, dodatkowy nie zaszkodzi. Tym bardziej, że wypuszcza korzonki hurrrraa ! Muszę kiedyś napisać o moim zbiorach, nie jest tego wiele, bo z biegiem czasu niszczeją. Ale takie ciekawostki jak mandarynka z wyspy, na której uwięziony był Napoleon, albo z miasta Petra,wykutego w skałach, kamienie i piasek. Och rozmarzyłam się w dawnych dziejach i swoich podróżach, a przecież miałam pokazać zupełnie coś innego. Powrót na ziemię ...
Ale kiedy zaczynają więdnąć, sypią się , brudzą , w duchu mówię do siebie , że to już ostatni raz, że więcej nie będę znosiła badyli do domu, bo tylko ciągłe sprzątanie i bałagan po nich. Po czym na kolejnym spacerze główki maków wołają do mnie weź mnie, zerwij mnie , i ulegam pokusie.
Z podróży też przywożę kwiaty. Latam po rabatach, parkach i co tu dużo mówić brzydko łamię i targam , aby wpakować do walizki i przywieźć do domku. Chociaż takie same rośliny można u nas kupić, ale nie , te są inne, mają potem wartość sentymentalną. Wielu kwiatom nie udaje się przetrwać trudów podróży albo nie mogą przystosować się do nowych warunków, i giną, ale mam takie zboczenie i robię to zawsze dokąd pojadę. Do tego wszelkie zbieractwo typu muszelki, kamyczki, jakieś wodorosty. Oczywiście z ostatniego wyjazdu przywiozłam gałązki oleandra, bo lubię bardzo te roślinki i mam kilka okazów, dodatkowy nie zaszkodzi. Tym bardziej, że wypuszcza korzonki hurrrraa ! Muszę kiedyś napisać o moim zbiorach, nie jest tego wiele, bo z biegiem czasu niszczeją. Ale takie ciekawostki jak mandarynka z wyspy, na której uwięziony był Napoleon, albo z miasta Petra,wykutego w skałach, kamienie i piasek. Och rozmarzyłam się w dawnych dziejach i swoich podróżach, a przecież miałam pokazać zupełnie coś innego. Powrót na ziemię ...
Po przyjeździe z urlopu ostro zabrałam się za porządki, przemeblowania. Pełna energii walczyłam z kurzem i meblami.
Na pierwszy ogień poszedł wieszaczek i świecznik, który kiedyś kupiłam u Gosi w Redecor. Nareszcie go powiesiłam u sufitu. Dziury wywiercił mój brat i nieźle się przy tym namęczył, ponieważ trafiał na coś czego nie można było przewiercić. W efekcie mam cztery otwory w suficie zamiast jednego, ha ha ha.
Wieszaczek powiesiłam nad stołem w kuchni. Mogę powiesić na nim np. serwetki, może nawet sztućce, wtedy szybciej nakryję do stołu. Będzie pod ręką. Plus jest tego taki, że bez problemu wycieram stół, bez przestawiania, przesuwania wszystkiego co na nim stoi.
I ładna dekoracja powstała.
I ładna dekoracja powstała.
Zobaczcie , wydaje mi się , że fajnie wkomponował się w tę cegłę.
Świecznik można powiesić na tasiemkach czy sznurkach. Ja powiesiłam na kupionych łańcuszkach. Ten sposób wydał mi się trwalszy i pasujący do każdej ozdoby świecznika. A mając dłuższy łańcuszek i przypinając haczyki mogę też wieszać na różnych wysokościach.
Za chwilkę kończę obiad, kładę małego do łóżeczka i do ogrodu. Dzisiaj tylko na pół godziny, dłużej chyba nie dam rady. A potem zaczynam pracę nad domowymi przetworami z truskawek. Pięknie obrodziły w tym roku. Słoneczko i podlewanie świetnie im służy.
Pozdrawiam więc i do miłego.
Ali
Niezwykły urok mają takie polne kwiaty, z resztą u mnie tez bardzo kwiatowo :) pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie - jak zawsze:) na ten świecznik mam ochotę ale wciąż się waham czy na pewno mi się wpasuje do mojego mieszkania...wieszaczek też mam na balkonie :) Kochana zapraszam do mnie na candy :)ściskam
OdpowiedzUsuńJuż pędzę, :)
UsuńUwielbiam polne kwiaty!
OdpowiedzUsuńJak tak dobrze teraz pomyślałam to wolę osobiście motywy łąkowe na porcelanie, niż te w róże. Nawet ostatnio rozglądam się za pościelami w ten deseń.Jakieś wiejskie zioła, motyle... Ku mojej radości niedawno udało mi się nabyć dwie białe poduszeczki z drukiem ważki i motyla.... Czyba obudził się sentyment do mazurskiej wioski.. hihi! ;)))
a mialy byc literki romantyczna kobietko:O)
UsuńNo to przyjeżdżaj na wakacje ! :)
Usuńbardzo fajny wieszaczek i cudzie go zaaranżowałaś :-) kwiaty polne są najwspanialsze...za to i nie tylko też kocham lato;-) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńOby trwało jak najdłużej ! :)
UsuńNo dzisiaj w wpisie już czuć energię !!!!
OdpowiedzUsuńTak trzymaj :-)))))
Postaram się !
Usuńwieszaczek pieknie pasuje do cegly, a te cukierasy co to na mim wisza...- echhhh
OdpowiedzUsuńdla mnie polne letnie kwiaty to najlepsze zestawienie kolorow czystych i podstawowych- laczka i nie trzeba nic wiecej:O)
duzo letnich usciskow
ania
też Cię mocno ściskam!
UsuńWieszak pięknie się wkomponował w cegłę.Fajnie że możesz jeszcze znależć miejsce na ulokowanie swoich wymarzonych cudeniek np, wieszaka. Ja niestety widząc fajną rzecz 10 razy myślę czy mogę ją kupić bo gdzie ją będę mogła ładnie wyeksponować. Kończy się często tylko na popatrzeniu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzasami kupię coś i leży bardzo, bardzo długo zanim znajdzie swoje miejsce, :)!
UsuńCudownie wszystko zaaranżowałaś:)
OdpowiedzUsuńWieszaczek wygląda jakby był tam od zawsze ;)) te kwiaty cudowne
OdpowiedzUsuńWieszaczek jest bardzo ładny a powieszone na nim przedmioty są świetne:) Uwielbiam serduszka w każdym wydaniu! Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńale cudnie wygląda i wieszak i świecznik!:) pasuje na tej ścianie jak ulał:) no i bukiet polnych kwiatów...i u mnie dziś goszczą:) uściski
OdpowiedzUsuńLecę zajrzeć do Ciebie :)
UsuńWieszaczek pięknie się wkomponował i ładny i pożyteczny :)
OdpowiedzUsuńPolne kwiaty szybciej więdną i może brudzą ,ale za to jak pięknie wyglądają!!!
Pozdrawiam i dużo słonka życzę
Dobry pomysł z wieszakiem. Polne kwiaty maja swój urok, na tle cegły wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko-D.
Powiem na pocieszenie,że ja też znoszę notorycznie polne kwiaty i opanować się nie mogę ;)))) Mają swój niepowtarzalny urok...
OdpowiedzUsuńWieszaczek świetnie się wpasował a o świeczniku tym myślę i ja,bo oczami wyobraźni widzę go nad stołem na tarasie,kiedy to migoczą płomienie świec :)))
Pięknego dnia i odrobiny oddechu
Rewelacyjny wieszaczek :) Jak wyremontuje salon wtedy bede myslec tez o dekoracjach :) Narazie szaleje w sypialni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam