Witajcie !
Czas strasznie pędzi, dzień ledwo się zacznie a już jest wieczór.
Ciągle brak mi czasu , szczególnie na blogowanie i komentowanie . Wieczorem jestem tak zmęczona , że zasypiam przy tv kiedy już położe dziatwę i ogarnę chałupkę. A ciągle bałagan w domu i gdzie nie spojrzę jest coś do zrobienia.
Ruszyłam także w ogrody, trzeba wykorzystać piękną pogodę.
W szklarni zieleni się sałata.
Zajadam się świeżym szczypiorkiem.
Rzodkiewka kiełkuje.
Słonecznik, marchewka, pietruszka, buraczki posiane, cebulka posadzona. Dzisiaj wsadzę pory i selery i zabiorę się za pierwsze obsadzenia kwiatami. Mam już pierwsze białe surfinie i niebieskie lobelie, nawet jedną niebiesko-białą, piękną. Jutro pojadę po kolejne kwiaty.
Jednak dzisiaj nie o ogrodzie, który zaprząta ostatnio najwięcej uwagi.
Dzisiaj o zagłówku, który spędzał sen z moich oczu bardzo długo. W ubiegłym roku rozpoczęłam projekt
< zagłówek do pokoju gościnnego na pięterku. >
Pokój miał być trochę glamour , w barwach b&w. Zdecydowałam , że zagłówek będzie czarny, pikowany i maksymalnie duży. Kupiłam płytę OSB, którą pokryłam gąbką, dwie warstwy o grubości 2cm. Zdecydowałam się na cieńszą gąbkę, gdyż uznałam, iż będzie się lepiej wywijała na płycie. Zszywkami przymocowałam ją do płyty a następnie pokryłam materiałem. Przed warstwą materiału można zastosować jakąś fizelinę, bądź materiał, który będzie jeszcze bardziej scalał, opinał gąbkę.
Moja tkanina wierzchnia wygląda jak skóra, a nią nie jest, jest delikatna i rozciągliwa.
Do tego etapu praca była rozrywką. Schody rozpoczęły się w momencie pikowania. Do tego celu kupiłam specjalne guziki z wkrętem. Podczas wkręcania zakręcała się na wkręt również gąbka co powodowało jego odkręcanie. Masakra ! Jeden na dziesięć udawało się wkręcić. Szybko zniechęciłam się i zarzuciłam pikowanie. Co jakiś czas podchodziłam do zagłówka ponownie i znowu próbowałam. Po jakimś czasie wpadłam na pomysł wbijania wkręta, a dopiero potem jego wkręcania. Uf, ulga , praca ruszyła do przodu. Ponad 80 wkrętów. Trwało to trochę , aż skończyłam. Ale to nie koniec przeszkód.
Teraz musiałam wpiąć łebki, które odskakiwały. A to dodatkowa historia , ponieważ pierwsze zakupione wymieniłam, ponieważ nie mogłam zdjąć łebków, nowe z kolei nie trzymały się całości.
Znowu na jakiś czas zostawiłam pracę zła i zmęczona ciągłymi przeszkodami. Potem wpadłam na pomysł aby łebki po prostu przykleić. Testowałam kilka klejów, wreszcie trafiłam na szybkoschnący i udało się . Ale i tak wisiałam po 30 sekund przyciskając kilka na raz. Cały proces powstawania zagłówka trwał pół roku.
Czy zrobiłabym drugi zagłówek?, tak ale z mniejszą ilością pikowania, lub bez. Albo zastosowałabym inny sposób pikowania. Mam pomysł na nowy, do sypialni.
Jedna rada , przed tego typu pracami dobrze jest sprawdzić materiały tapicerskie.
Efekt mnie zadowolił, i najważniejsze zagłówek jest gotowy i pełni swoją funkcję.
Jest postawiony przy ścianie, za łóżkiem, nie jest niczym przymocowany. Jest stabilny i cały ciężar łóżka dodatkowo go przyciska do ściany.
Cieszy mnie widok skończonego zagłówka a do tego wokoło piękna wiosna, którą podziwiam. Uwielbiam wiosnę dlatego podziwiam ja każdego dnia. Zapraszam na spacer po ogrodzie.
Mnóstwo pracy mnie w nim czeka, ale co tam do zimy daleko !!!
Lubię wszelkie nierówności, pagórki. Sama je usypuję , sama noszę kamienie, układam. Lubię tworzyć, tak więc mój ogród co roku przechodzi metamorfozy. Sadzę, przesadzam. Nie jest to ogród stworzony pod linijkę, staram się aby sprawiał wrażenie naturalnego, nie tkniętego ręką ludzką. Oczywiście używam agro- włókniny, kory do obsypania, bo inaczej się nie da kiedy ma się tylko dwie ręce, a i tak jest w nim mnóstwo pracy.
Martwię się tylko prognozami na majowy weekend. Ma być chłodno !
Mimo wszystko łudzę się, że meteorolodzy się mylą.
Pozdrawiam i cieszmy się wiosną !!!!!
Fakt, kosztowało to sporo pracy ale warto było. Wygląda elegancko. za gotowy takich rozmiarów trzeba by zapłacić majątek. Ja muszę się zabrać za uszycie pikowanego pokrowca na mój zagłówek. To będzie łatwiejsze zadania :) Na tej czerni fajnie by się prezentowały niklowane świeczniki albo delikatne białe. Zajrzyj u mnie jest wyprzedaż ostatnich sztuk.
OdpowiedzUsuńZajrzę na pewno. Też myślę o pokrowcu do sypialni, pozdrawiam
UsuńNo Kochana zrobiłaś kawał dobrej roboty! Super!
OdpowiedzUsuńbuźka
Dzięki !
UsuńEfekt powala, bardzo fajną tkaninę zastosowałaś ...wielkie brawa. Jest cudnie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Kasia.
Dzięki !
UsuńJestem pod ogromnym wrażeniem zagłówka :)!
OdpowiedzUsuńSto procent udanego efektu:), gratuluję tak ciężkiej i świetnie wykonanej pracy!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się, że wreszcie go zrobiłam !
UsuńWykonałaś kawał dobrej roboty, ale efekt końcowy boski.
OdpowiedzUsuńMasz piękny duży ogród.
Pozdrawiam : )
Dzięki, a ogród , to wiosna maluje cudnie, pozdrawiam
UsuńKawał dobrej roboty :) Poza tym ogród jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ola
:)
UsuńWow!!! Piękny ten zagłówek. Oj, napracowałaś się, ale efekt był tego wart :-)
OdpowiedzUsuńA ile złości przy tym było , bo nie lubię rozbabranych tak długo prac, :)
UsuńAlicjo aż mi szczęka dosłownie opadła na widok tego zagłówka i samego pomysłu. Jedna istotna rzecz a całkowicie zmieniła wizerunek tej sypialni. Napatrzec sie nie mogę :)))
OdpowiedzUsuńTo fakt, bez niego było pusto. Nareszcie goście mogą spać spokojnie. :)
UsuńZagłówek dodał szyku i prezentuje się pięknie:) Podziwiam ogrom pracy, jaki w niego włożyłaś:)
OdpowiedzUsuńA ogrodem zachwycam się od dawna- w wiosennej odsłonie aż tchnie świeżością:)
Dzięki, miło czytać takie słowa :)
Usuńmoże długotrwały proces, ale chyba satysfakcja z własnoręcznej roboty i efektu końcowego, jest warta tego wysiłku.
OdpowiedzUsuńdobrze, że wystarczyło Ci cierpliwości Alu, bo wyszedł bardzo ładnie. dzięki tej tkaninie a'la skóra, ta sypialnia ma pazur :)
Pozdrawiam cieplutko, Basia
Mam nadzieję, że niedługo odsłonię cały pokój gościnny, są tutaj tez i inne pazury, a właściwie kopytka, hi hi hi , pozdrawiam
UsuńBrak słów, tyle pracy!!! Świetnie to wszystko wymyśliłaś, a efekt fantastyczny! Jestem pod wrażeniem Twojego wysiłku i cierpliwości.
OdpowiedzUsuńOj , cierpliwości to akurat niestety nie mam. Gdyby nie ona trwałoby to zdecydowanie krócej. A tak rzucałam pracę aby ochłonąć, zdystansować się i po jakimś czasie wrócić, pozdrawiam
UsuńJa nie wiedziałam, że Ty taka zdolna i pomysłowa Dziewczyna jesteś:))normalnie czapki z głów, zawalczyć z takim zagłówkiem i to sama,no,no...a ogród masz piękny...nie dość, że taki mały tapicer z Ciebie, to jeszcze świetna ogrodniczka:))
OdpowiedzUsuńTo nic trudnego gdyby nie kiepskie dodatki, pozdrawiam
UsuńWOW, sama taki zagłówek zrobiłaś!!!??? Niesamowite, wygląda świetnie i bardzo profesjonalnie.
OdpowiedzUsuńOgród - bajka :))) s.
Dzięki Sylwuś :)
Usuńrewelacja :) wyglada wspaniale :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSuper!! pierwszy raz widzę taka metodę pikowania... wydawało mi się, że jedyna słuszna to dziurki w płycie i guzik przyszyty, na drugiej stronie blokowany drugim guzikiem.... ale jak widac mało wiem.... :-)))
OdpowiedzUsuńteż już działam w roslinkach....
Pewnie metod jest wiele, ja może wybrałam tę najgorszą ale efekt jest, pozdrawiam
UsuńKażdemu kto nie ma ogrodu czy działki wydaje się-ach jak to fajnie.I tak jest ale to też oznacza mnóstwo pracy no i trzeba to lubić :)
OdpowiedzUsuńPięknie u ciebie,uwielbiam takie kobierce kwiatów.
A zagłówek-pierwsza klasa!!!! Szacun! :)
Pozdrawiam! Wyśpij się dobrze :)
O tak , pracę w ogrodzie trzeba lubić, albo zasiać trawę, która też wymaga pracy jak chce się zielony kobierzec.
UsuńNiestety się nie wyspałam , bo córcia budziła się w nocy kilka razy i dreptała, jakieś złe sny miała, pozdrawiam, może dzisiaj
No Kochana... Czapki z głów... jestem zachwycona i szczere gratulacje!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiby tylko zagłówek, a jak dodał uroku całej sypialni .... :)
OdpowiedzUsuńNo i chyle czoła wykonaniu ...
Dzięki :)
UsuńSwietny ci ten zaglowek wyszedl :) klimaty podobne jak w mojej sypialni :)
OdpowiedzUsuńI kubeczki cudowne :)
Kubki cudne i myślę aby dokupić jeszcze, :)
UsuńZagłówek rewelacja :-) robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńMasz piękny ogród :-)
Dzięki :)
UsuńRewelacja:) Było ciężko, ale efekt powala na kolana:)
OdpowiedzUsuńCieszę się , że się podoba !
UsuńKawał dobrej roboty, gratuluję :) Muszę intensywniej pomyśleć o przeprowadzce do domu .... ;) Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńMyśl, myśl, myśl, jakby powiedział miś Puchatek. To dobre i złe strony jak wszędzie, pozdrawiam
UsuńKochana jesteś niesamowicie zdolna i pracowita.Jestem pełna podziwu a efekt końcowy powalający!!
OdpowiedzUsuńDzięki ale z tą pracowitością nie przesadzaj. Leniwa jestem z natury, urodziłąm się w niedzielę, tylko czasami dostaję turbodoładowania, hi hi hi. Dzisiaj nic mi się nie chce. Zupa wstawiona i trzeba do ogrodu ale zwlekam i siedzę przy laptopie. Ale i tak muszę zrobić i tak, nikt tego za mnie nie zrobi, więc będę się wlokła, pozdrawiam BEti
Usuńwezgłowie wspaniałe... pasuje idealnie i moim zdaniem jest jak najbardziej glamour... ogród cieszy oczy, jest piękny i wierze że wymaga dużo pracy!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Cały pokój jest glamour... może aż za bardzo ..., pozdrawiam
UsuńJestem pod wrażeniem , zagłówek pierwsza klasa , idealna robota . I pomyśleć ,że taki potrafi sporo kosztować . Podziwiam też Twój ogród - przepiękny
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGratuluję pomysłu - zagłówek jest świetny. A ogród przepiękny. Ja dziś z samego rana zabieram się za sadzenie kwiatów. Wg kalendarza biodynamicznego jest to dobry czas na tę czynność. Niebawem opiszę na moim blogu efekty mojej pracy w ogrodzie. Pozdrawiam, życząc przyjemnego weekendu.
OdpowiedzUsuń♥ lal lal wiecej nie pisze ide jeszcze ogladac !
OdpowiedzUsuńTwój ogród zachwyca!! A zagłówek - REWELACJA, strasznie mi się podoba!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Wow mnie zatkalo!!!!
OdpowiedzUsuń:)
Z niecierpliwoscia czekam na pokoj Michalka
Ali zagłówek super. Wyglada rewelacyjnie :) dałaś mi Kochana kopa i to wielkiego :) ja już ponad rok się zbieram i jeszcze się nie zebrałam, ale twój zagłówek mnie zmobilizował. Co do pikowania to ja myślałam żeby najpierw wywiercić dziurki tam gdzie ma być piłowanie i guziki naciągnąć sznurkiem. Ale wyjdzie w praniu. Dziękuję Ali za wskazówki :)
OdpowiedzUsuńZagłówek wyglada SUPER!!! Idę molestować męża, żeby zastanowił się czy by mi przypadkiem takiego nie zrobił:))))
OdpowiedzUsuńBardzo imponujący zagłówek. Tym cenniejsze, że zrobione własnoręcznie.
OdpowiedzUsuńZachwycona pozdrawiam i zapraszam z rewizytą :) http://mysweetdreaminghome.blogspot.com
ogród masz cudowny!!
OdpowiedzUsuńa sypialnia wyszła baaardzo elegancka. świetna robota, gratuluję.
Ogród robi wrażenie. Bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńTen wpis dał mi wiele do myślenia.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń