To zdjęcie mnie zainspirowało !!!!!!
Po raz pierwszy zobaczyłam je u LittleKa w Pretty Little Unreality. Chciałam abyście zajrzeli na jej blog, ponieważ miło i ciekawie było zawsze u niej, ... piszę było ... tak ... to bardzo dziwne, ale tego bloga już nie ma. Dzisiaj , kiedy weszłam tam , przeczytałam , że blog został zawieszony z przyczyn niezależnych od autorki. Co się stało, ... tym bardziej , że nie ma żadnego archiwum,... wszystko zostało wyczyszczone...
Ale nie będę snuła detektywistycznych teorii, ponieważ nie dlatego tutaj jestem. Życzę tylko jak najlepiej dla LittleKa, jeśli czytasz tego posta, serdecznie Cię pozdrawiam i mam nadzieję, że jeszcze do nas wrócisz.
Tak więc zobaczyłam na jej blogu to zdjęcie.
Ale nie będę snuła detektywistycznych teorii, ponieważ nie dlatego tutaj jestem. Życzę tylko jak najlepiej dla LittleKa, jeśli czytasz tego posta, serdecznie Cię pozdrawiam i mam nadzieję, że jeszcze do nas wrócisz.
Tak więc zobaczyłam na jej blogu to zdjęcie.
Potem trafiłam na nie raz jeszcze, kiedy szukałam wiadomości na temat farby tablicowej.
I ponownie mnie urzekło.
I ponownie mnie urzekło.
Wtedy zrodził się w mojej głowie pomysł ....
Ten kącik przy kuchni potrzebował odświeżenia. Wasz zachwyt ścianą z cegły zmotywował mnie aby coś zrobić z tym kawałkiem mojego domku.
Tak , biała ściana zmienia kolor !!!!!!
Pomysł jest !!!!!, czas na wykonanie ....
i tutaj rozpoczynają się schody ....
W moim mieście nie znalazłam farby tablicowej , ha , cóż, od czego mamy sklepy internetowe. Rozpoczęłam poszukiwania ... i tutaj trafiłam na .... farbę magnetyczną ....
Super rewelacyjna sprawa !!!! ... pomyślałam ...
Zamówiłam obie farby ...
Kiedy dotarły do mnie, rozpoczęłam dalsze kompletowanie innych potrzebnych elementów do nazwanego projektu " w sąsiedztwie czerwonej cegły".
Na szczęście mam kochanego braciszka, który pomógł mi bardzo. Szybko i sprawnie rozprawił się ze ścianą.
Ściana była wcześniej pomalowana a więc i zaimpregnowana. Wystarczyło tylko rozprowadzić farbę magnetyczną wałkiem na ścianie. Najlepiej kilka warstw, dwie, trzy, pod tapetę nawet cztery. Po pomalowaniu każdej warstwy producent zaleca odczekanie kilku godzin, aby każda warstwa bardzo dobrze wyschła, my czekaliśmy dwie godziny.
Pomalowaliśmy trzy warstwy, ponieważ na tyle wystarczyło farby. I tutaj rozpoczęły się tzw. schody ...
Przy zakupie farb otrzymałam prezent w postaci kredy i magnesów.
Od razu , niecierpliwa chciałam sprawdzić przyczepność ściany ... i jakież moje zdziwienie ... rozczarowanie .... magnesy nie trzymają się ściany ...
Potem złość, niecenzuralne słowa itp. ... wyobrażacie sobie ... ale nie będę opisywała mojej frustracji, poczucia , że zostałam oszukana.
Trudno , pomyślałam, tak czy siak, trzeba doprowadzić to do końca i zamówić jakieś mniejsze opakowanie i pomalować jeszcze raz ....
a potem olśnienie, sprawdziłam na innych magnesach i .... hurra !!!!!!! trzymają się !!!!!!!!
ulga, ulga , ulga, ale pytanie ,po co dają w gratisach magnesy , które nie trzymają się ściany ??? zagadka ... kolejna , chyba zmienię profesję, detektyw Ali na tropie ....
uff ...
uff ...
.... możemy malować kolejną farbą, farbą tablicową. Wystarczyły dwie warstwy, ponieważ farba magnetyczna jest prawie czarna, więc nie ma żadnych smug, niedociągnięć.
Jest pięknie, dziękuję braciszku !!!!
zapraszam jutro, dzisiaj jestem tak zmęczona, że oczy same mi się zamykają,
a do tego przyplątał mi się katar, czuję się tak sobie,
tak więc do jutra,
jutro pokaże jak prezentuje się mój nowy kącik
Ali
zapraszam jutro, dzisiaj jestem tak zmęczona, że oczy same mi się zamykają,
a do tego przyplątał mi się katar, czuję się tak sobie,
tak więc do jutra,
jutro pokaże jak prezentuje się mój nowy kącik
Ali
Zdjęcie-inspiracja cudowne :)
OdpowiedzUsuńFirma, która dorzuca słabe magnesy w zestawie z farbą, to jakaś totalna kpina :P Dobrze, że się w porę zorientowałaś, że nie jest aż tak źle.
Jestem ciekawa Twojego nowego kącika :)
Pozdrawiam!
www.WnetrzaZewnetrza.pl
Już różne mysli do głowy mi przychodziły z takimi, że chcą aby kupić jeszcze dodatkową farbę, albo nikt nie sprawdził ich przyczepności. pozdrawiam
UsuńBlog zostal przeniesiony w inne miejsce :-) Czekam na rezultaty tablicowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
A wiesz gdzie został przeniesiony ? pozdrawiam
UsuńNarobiłaś apetytu na więcej...Ciekawa jestem bardzo jak wyszło. Sama mam w planach zrobić u synka taka ścianę :) Boje się troszkę, że tablica będzie ciągle biała zamiast czarna...no ale dla dzieci wszystko :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
hej , ale budujesz napięcie:-) czekam na fotki z końcowym efektem. Gosia > Miłego dnia
OdpowiedzUsuńKochana Al....popłakałam się! :) Na prawdę!
OdpowiedzUsuńSzukałam wszędzie na cąłym blogu wzdłuż i w szerz Twojego adresu @, żeby Cię poinformować o zmianie adresu. I nie ma.
napisz mi go pod tym komentarzem a na pewno dam znać.
Boże jak mi miło. Pierwszy raz napisał ktos o mnie :) Tak! I w taki sposób!
I w ogóle napisał!
:):):) cudownie :)
ahhhh zjadam literki. kochana ALI :) miało być:)
UsuńTak się cieszę, że jesteś . Pozdrawiam bardzo gorąco, czekam na wiadomości od Ciebie alimor22@gmail.com :):):) , i nie płacz , ja też się popłakałam !!! ha ha ha , ale zaczyna nam się dizeń !!!! pozdrawiam
Usuń:))) no czekam z niecierpliwością, pomysł bardzo mi się podoba :))))
OdpowiedzUsuńRównież czekam z niecierpliwością na efekt Waszej pracypozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam na efekty:)
OdpowiedzUsuńP.s. zdrowia.
Szalenie jestem ciekawa efektu, inspiracja wspaniała!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Trzymam kciuki :) I czekam na wynik!
OdpowiedzUsuńCegła i farba - połączenie IDEALNE.
chętnie zobaczę wyniki działania!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie...takie greckie...
OdpowiedzUsuńAle ja jestem ciekawa Twoich efektów!!!!
Super inspiracja:), czekam niecierpliwie na efekty!!!
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Czytam Twojego posta z zapartym tchem, powolutku przesuwam stronę w dół, żeby czasem nie za bardzo, dosłownie po linijce jednej tylko, żeby efektu sobie nie popsuć i na sam koniec jednym sprawnym ruchem palucha przesunąć całość i ujrzeć zdjątko w całej okazałości przedstawiające, to cudo które zmalowałaś, a tu co ....??? Znów czekać do jutra ?!?! Muszę detektywie przyznać, że umiesz stopniować napięcie... może pianiem powieści kryminalistycznych powinnaś się zająć :))))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie efekt :) Bo inspiracja genialna :)
pozdrawiam!!!
Nawet fajnie wyszło, pianie powieści ... ha ha ha. Kiedyś lubiłam kryminały bardzo, teraz trochę czasu nie ma, i bawiłam się w aniołki Charliego, coś w tym jest ...pozdrawiam
UsuńPISANIEM!!!! oczywiście miało być :)
OdpowiedzUsuńPoprosze juz o nowego posta bo nie moge doczekac sie zdjec :p Ja chce takowe "malowidla magnetyczno-tablicowe" wprowadzic do pokoju synka :-) buziam.. i czekam ;-)
OdpowiedzUsuńKlimacik na zdjęciu które przedstawiłaś jest super.... czekam na Twoje końcowe efekty, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo zdjecie jest niezwykle klimatyczne:) Pozdrawiam i czekam na efekt Twojej pracy:)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny za dobre słowa, już za chwilkę ... zobaczycie ... mam nadzieję , że się Wam spodoba :)
Usuń
OdpowiedzUsuńbędzie mi bardzo miło jeśli dołączysz do link party u mnie na blogu:)
www.speckled-fawn.blogspot.com