Moja córeczka każdego dnia przynosi naręcza kolorowych liści. A mamusia musi je wy eksponować aby córcia była szczęśliwa. Mamusia też jest szczęśliwa, bo liście są piękne.
Na kominku dumnie śmieją się dynie. |
Orzechy włoskie kojarzą mi się ze Świętami Bożego Narodzenia, ale przecież są darami jesieni. U nas wielkie zbieranie, potem suszenie ... a potem najprzyjemniejsza chwila ,pałaszowanie. Chociaż ja uwielbiam takie świeżutkie, jeszcze wilgotne zebrane prosto spod drzewa. Wtedy trzeba obrać z nich skórkę, bo jest gorzka, ale sam orzeszek, uuu uuu miód w gębie, sama słodycz.
taka ściana z czerwonej cegły w domu - to moje marzenie...!dzięki za odwiedziny i komentarze!pozdrawiam cieplutko Marta
OdpowiedzUsuń