środa, 31 lipca 2013
Łazienka w klimacie wakacji
Przyszedł czas na łazienkę.
Łazienka troszeczkę wpasowała się w klimat wakacyjny, trochę "marine", za sprawą kolorów.
Właściwie zawsze taka jest. Na co dzień zmieniają się trochę dodatki, kolory ręczników / białe, niebieskie, granatowe, brązowe/ , poza tym te wszystkie muszelki i skarby z wakacji trzeba gdzieś trzymać, więc te elementy pozostają wyeksponowane w łazience i są stałą dekoracją. Zmieniają jedynie miejsce podczas odkurzania hi hi hi /bo przecież nic nie może postać w jednym miejscu/.
Zapraszam do odwiedzenia naszej łazienki.
Nie lubię aby zbyt dużo rzeczy stało na wierzchu. Z prostej przyczyny,trzeba to ciągle wycierać, bo kurzy się i chlapie wodą, a woda u nas straszna / kamień osadza się w tempie zastraszającym/. Więc dlatego w naszej łazience jest dużo szafek, miejsc gdzie można pochować przedmioty potrzebne w łazience.
Szafka lewa górna jest moja / podobnie z dolną szafką/ , stoją tam między innymi perfumy, dezodoranty, kremy, wszelkie mazidła. Prawa szafka należy do mojego M , i tam znajdują się jego kosmetyki.
Przy umywalce, na blacie stoją jedynie szczoteczki do zębów, dodatkowe lusterko.
Wśród moich licznych podróży mogłam podziwiać hotelowe łazienki i zawsze marzyłam o wpuszczanej umywalce i blacie, na którym można rozłożyć się z kosmetykami. Czasami są takie dni jak wielkie wyjście, wtedy lokówka, suszarka, wszelkie mazidła, wszystko wychodzi i panoszy się na blacie. Nic nie spada , jest wystarczająco dużo miejsca, to lubię.
Oczywiście planowałam dwie umywalki ale przy naszym trybie życia byłaby zbędna. M. wstaje bardzo wcześnie, ja później, ja lubię posiedzieć dłużej , on wcześniej się kładzie, więc nie ma tłoku w łazience. A dodatkowe lusterko przy ścianie, rozsuwane eliminuje jakiekolwiek przepychanki w łazience, kiedy mój M. musi oddać się toalecie twarzy, ja swobodnie mogę upiększyć swoje lico hi hi hi .
Przy wyborze płytek kierowałam się praktycznością i takim kolorem , który nie znudziłby się zbyt szybko/ bo przecież płytki trudniej jest zmienić niż kolor ściany pomalowanej farbą/. Od pierwszego wejrzenia zakochałam się w mozaice. W oryginale była w wersji z brązem / widać to dalej/. Przy lustrze i ciemnych szafkach chciałam mozaikę rozjaśnić i powyciągałam brązowe kostki a w ich miejsce powkładałam szare, niebieskie, beżowe.
Bardzo lubię tę naszą łazienkę. Jest przestronna, jasna, ma duże okno, duży prysznic, wiele miejsca do przechowywania szpargałów. Cóż więcej potrzeba w łazience ?
Pędzę wykąpać moje młodsze dziecię.
Pozdrawiam
Ali