Dawno mnie tu nie było.
Ale jestem , chociaż po przejściach. Bo choroby dzieci odciskają piętno, pojawia się nowy siwy włos, nowa zmarszczka. Szpital wzbudza dreszcze ale przywraca nadzieję.
Będzie już tylko lepiej, bo przecież wakacje, świeci słońce, wszystko cudnie rośnie, mieni się i czaruje.
Na początek migawki czerwcowe, te radosne, kolorowe, zanim nie wpadliśmy w wir gorączek, bólu, łez.
Było rozpoczęcie sezonu wodnego, prace w ogrodzie i warzywniaku /wszystko rośnie w zawrotnym tempie, chwasty też, hi hi hi/. Moje imieniny, dzień Taty, powitanie nowego członka rodziny- papużki Blue. Zabawy, prace ręczne. Objadanie się smakołykami.
Teraz nadrabiamy, wracamy do codzienności.
Chłoniemy każdą chwilę, każdy na swój sposób, ja mebluję taras, przestawiam w domu dekoracje, przesuwam meble, Milena z tatusiem zalicza kąpiele w jeziorze, Michaś cieszy się swoimi zabawkami spędzając w swoim pokoju dużo czasu a wieczorami biega na placu zabaw.
Powraca uśmiech, zdrowie , a to najważniejsze.
Jak dobrze być w domu !
Zdrowie najważniejsze, tego Wam życzę ;-). Wspaniałych wakacyjnych chwil i spokoju ;-
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo dobrze,że już wracacie do swojej codzienności. Szpital zawsze powoduje u mnie gęsią skórkę,brrrr. Życzę,dużo,dużo zdrówka. Buziaki. Kasia-mazurskie pasje:)
OdpowiedzUsuńNie jest to przyjemne miejsce i abyśmy już tam nie wracali, pozdrawiam
UsuńTak, zdrowie najważniejsze :) Kiedy wszystko jest ok to czasem zapominamy jakie jest kruche i bezcenne. Najbardziej boli gdy choruje dziecko. Życzę duuuużo zdrowia dla was wszystkich i samych roześmianych i szczęśliwych chwil :))))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńCieszę się, że już wychodzicie na prostą. Życzę wszystkim dużo zdrówka i radości <3
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne :)
Dziękuję, będzie dobrze !
UsuńDobrze, że już minęły troski... zdrówka dla Was kochani!!!.
OdpowiedzUsuńPiękna fotorelacja,
Pozdrawiam ciepło
Kasia.
Jeszcze się leczymy ale wszystko jest na dobrej drodze, pozdrawiam
UsuńPoczątek wpisu zabrzmiał smutno, ale mam nadzieje, ze bedzie juz tylko lepiej. Trzymam kciuki za Wasze zdrowie
OdpowiedzUsuńByło smutno i okropnie ale wychodzimy na prostą, dziękuję i pozdrawiam
UsuńZdrowia Kochani! To takie banalne, ale faktycznie tylko ono się liczy i bez niego bywa ciężko. Coś o tym wiem, bo wlaśnie poleguje, powalona chorobą. Liczę, że wszystko będzie dobrze... Pięknych słonecznych lipcowych dni! Ściskam.
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze , pozdrawiam
UsuńBardzo się cieszę, że już wszystko wraca do normy, to najważniejsze, bo przecież nie mamy nic cenniejszego niż zdrowie. Alu mieszkasz w niesamowicie pięknej okolicy, dla mnie bajka. Faktycznie wszystko rośnie jak szalone, bo nawet moje dynie, na które raczej nie obstawiałam tak szybko wykiełkowały i idą w takim tempie w górę, że aż serce rośnie. Martwi mnie tylko to, że ostatnio mam tak mało czasu na wypoczynek na tarasie, raczej tam bywam by podlać. Praca rządzi i zabiera zbyt wiele czasu a zmiany tego nie ułatwiają. Mówię Ci, że czasem chce mi się płakać, bo ludzie na weekendy wyjeżdżają nad jeziora a ja w pracy po 12 godzin. Czekam na sierpień, by choć tydzień pocieszyć się spokojem i odetchnąć od tego wariatkowa :))) Papuga śliczna, lubię w tym kolorze, choć pamiętam jak za dzieciaka moja najlepsza koleżanka miała dwie takie. Rany boskie jaki one syf robiły wszędzie, latały po pokoju, obsrane wszystko, koszmar!! Twoja raczej zwiedzać nie będzie domu, choć miałaby co :))) Czytałam, że chciałam wpaść do Poznania, może to i dobrze, że nie wypaliło, bo wkurzyłabym się jakbyś była a ja w pracy...bo wiesz, fantastycznie byłoby się spotkać :) Liczę, że w końcu nam się uda!
OdpowiedzUsuńUciekam chatę ogarnąć, bo dopiero wróciłam od teściowej :)))
I tak leci nam życie, praca, obowiązki ale ja przystopowałam trochę, wzięłam na luz i nic na siłę. Przynajmniej na jakiś czas, hi hi hi. Papugi nie puszczamy , siedzi w klatce, a i to brudzi jedzeniem i piórka fruwają. Właśnie popadało i zagrzmiało, deszcz potrzebny, odpada podlewanie ogrodu i warzywniaka, pozdrawiam Betuś
UsuńPost mało optymistycznie się zaczął. Niech ta zmarszczka szybko się wygładzi. Dużo, dużo zdrowia dla dzieciaków! I niech lato w pełni dla Was rozkwita teraz.
UsuńA jakby spotkanie jakieś się uszykowało w Poznaniu, to pamiętajcie o mnie ;)
No to życzę aby było już tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńBuźki!
Cieszę się z Tobą że życie Twoje wraca do codzienności tej miłej, pogodnej... :-). U mnie w ogrodzie też zielono i deszczyk popadał to może sama przyroda obroni się przed minioną suszą :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ciężki czas już za Wami. Wypoczywajcie, chłońcie piękne okoliczności przyrody i letnie słońce:) Nigdzie nie będzie lepiej niż w domu:)) Buziaki
OdpowiedzUsuńKobieto droga skąd ja to znam:( dobrze być w domu. Piękna pogoda, słoneczko świeci, a dzieciaki chorują. My (ja) z Basiunią też byliśmy w szpitalu - wyszłyśmy w zeszłym tygodniu - ostre zapalenie ucha, zapalenie płuc dosłownie kumulacja- naryczałam się dość.
OdpowiedzUsuńAlicjo dużo zdrówka dla wszystkich i siły. pozdrawiam
Życie nam plecie różne figle....Życzę samych radosnych chwil....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńvery informative post for me as I am always looking for new content that can help me and my knowledge grow better.
OdpowiedzUsuńAleż te czereśnie smakowicie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :)
Pozdrawiam Alu
Byle do przodu. Grunt że wychodzicie na prostą, a to co za nami - nie wróci!
OdpowiedzUsuńWracajcie szybko do zdrowia, zeby korzystac z urokow lata!!!
OdpowiedzUsuńpictures perfect!
OdpowiedzUsuńhappy weekends,
Inspirujący wpis
OdpowiedzUsuńCudowna podróż
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuńTe wakacje z pewnością były udane.
OdpowiedzUsuńWakacje to zawsze super chwile.
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuń