Szybciutko

środa, 26 sierpnia 2015

Szybciutko








Witajcie !, dzisiaj szybciutko kilka zdjęć naszego pawilonu usytuowanego w ogrodzie, a także mała zajawka zmian. 
Tym razem w pokoju córci i na pięterku. 











Black.








Uciekam , pakuję walizki i przedłużamy wakacje. 
Mam nadzieję, że niedługo się odezwę, pa pa pa.




Jest idealnie ...

wtorek, 18 sierpnia 2015

Jest idealnie ...






Lato, lato, lato, cudowne , ciepłe, gorące. 
Wiele czasu spędzamy nad jeziorem, albo tutaj, w sadzie, gdzie jest więcej cienia.
 Wśród drzew jest idealnie. I ta ogarniająca zieleń działa kojąco na moje zmysły.









Pamiętacie moją sesję z króliczkami ?, jedna panienka nie miała towarzysza, teraz już nie jest osamotniona, Kasiu dziękuję jeszcze raz za taką niespodziankę !!!





















Jak podoba się Wam nasza oaza spokoju, lenistwa i letniej zabawy ?

Dzisiaj zaczęło wiać,  pomyślałam przez chwilkę, że chyba czas pakować "zabawki" i zbierać się do domu. Tak, jest jeszcze ciągle ciepło i prognozy są optymistyczne ale nie ma co się oszukiwać, to końcówka lata.

Tak więc, jak tylko możemy korzystajmy z uroków lata, słońca, ogarniającej zieleni i soczystych jabłek prosto z drzewa, częstujcie się , jest ich całe mnóstwo !!!!


Poduszki: hande made, Pepco, Jysk
Pled w gwiazdy: fromnord.pl
Króliczki: basniowydom.pl
Moskitiera: Ikea
Katalog Summer, Green Gate: ahojhome.pl




Nowości tarasowe

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Nowości tarasowe






Na naszym tarasie kolejne zmiany. 
Najpierw były różowe dodatki, potrzebowałam koloru aby poprawić nastrój, nabrać energii i pozytywnej energii. Potem doszły szarości, granaty, odrobina wakacyjnych klimatów. 
Teraz przyszedł czas na b&w. Zdecydowanie z szarością , zielenią i bielą kwiatów moje ulubione połączenie.
Nowy regał, diy taca na świece /ze starej blachy do pieczenia, odrobina farby tablicowej i sznurek na uchwyty./ Uwielbiam płomyczki świec skupionych w jednym miejscu. 

























Wieczory są tak ciepłe, że grzechem byłoby nie korzystać z tarasu i kisić się w domu.
Lampki, świece, pledzik i dobra książka. 















Dzisiaj pogoda nieznacznie popsuła się, ale jest to dobra chwila aby ogarnąć domek. Posprzątać i skręcić nowy nabytek, hi hi hi. Tak więc żegnam wszystkich i zapraszam za jakiś czas. Buźka.


Regał Lacko: Ikea
Poduszki: Jysk, H&M
Książka My Villa Vanilla: Empik
Abażur wiklinowy i taca na świece: Diy






Pięterko i słów kilka o wyjeździe

sobota, 1 sierpnia 2015

Pięterko i słów kilka o wyjeździe









W ostatnim poście pokazałam ujęcia z naszego salonu w odsłonie wakacyjnej.
  Dziękuję za miłe komentarze.

Część dekoracji b&w z salonu powędrowało na pięterko, więc dzisiaj możecie zobaczyć jak wpisały się w to wnętrze.
 Oj dawno nie pokazywałam pięterka. 

Trochę się tutaj dzieje. Powstaje miejsce ładnie zwane pracownią , miejsce gdzie mogę szyć, kroić, kleić, taka pracownia zajęć praktyczno- technicznych. Nie tylko dla mnie , również dla dzieci, które  mogą ciąć, malować i pobyć razem z mamą. Pierwsze nauki szycia na maszynie Milena ma za sobą.

Mam również zarys tego jak chciałabym, aby pięterko wyglądało, nie są to duże zmiany, może nawet kosmetyczne ale chciałabym aby to miejsce żyło swoim życiem , było ukończone i cieszyło oko.











































Na koniec słów kilka o naszym wyjeździe nad morze i przemiłej Pani Andżelice.

Od kiedy mamy małe dzieci, wszelkie wyjazdy wakacyjne , feryjne planujemy tak, aby to one miały największą frajdę.
Nasz pierwszy wyjazd wakacyjny w tym roku, kierunek polskie morze. Gdańsk i Jastrzębia Góra.

Po drodze Malbork, a tutaj dwie ciekawe atrakcje. Park ruchomych dinozaurów/polecam !!!!/, dzieciaki przeszczęśliwe, a także zamek, ratunku!, byłam tam tryliony lat temu na wycieczce objazdowej z rodzicami i wycieczce szkolnej. 



Po dniu pełnym wrażeń,zmęczeni pojechaliśmy do Gdańska gdzie mieliśmy spędzić pierwszą noc.

 Wyjmujemy walizki z samochodu i ... dramat !!!! ,  nie ma pluszaka !!!!! Milenka zostawiła swoją ukochaną Gosię na zamku !!!!!! Matka przeżyła burzę mózgów, wrócić? , nie ! , za późno !, jechać następnego dnia ?, tracić czas, a plany wycieczki ? , łzy w oczach dziecka ! Decyzja, rano dzwonimy na zamek i błagamy o pomoc. Dzięki zdjęciom przeanalizowałyśmy , w którym miejscu zabawka mogła pozostać. 
Dzwonimy, miły głos Pani, która moją opowieść o zaginionym pluszaku przyjęła jakby nic innego tam nie robiła tylko szukała zaginionych zabawek, a przecież ma swoją pracę. Miła, sympatyczna , kochana !!!!!! Nie będę zanudzała Was opowieściami o rozmowach , o stresie, o wyczekiwaniu. To już nie jest tak ważne jak to, że Pani Andżelika , niech jej Bozia w dzieciach wynagrodzi, bo głos młody, odnalazła Gosię !!!!!!. Mało, nie musieliśmy zajeżdżać do Malborka/ nie po drodze/ , zadeklarowała , że odeśle !!! I jest !,  pluszak znowu z nami, po przygodzie na zamku w Malborku !!!!
Dziękujemy bardzo Pani Andżeliko, jest Pani WIELKA, dziękujemy za dobre serduszko, za pomoc,  radość dziecka bezcenna !!!! Jak dobrze, że są na świecie ludzie, którzy bezinteresownie niosą pomoc. 






Dalej mogliśmy spokojnie wypoczywać , bawić się , cieszyć się !!!!!
Jeszcze raz dziękujemy !!!






Narzuta i poduszka Bee happy :From Nord
Lustro okrągłe: Pepco
Ananas ceramiczny , świeczka: H&M