Negocjacje

sobota, 30 maja 2015

Negocjacje








Może ktoś mi powie kiedy w końcu będzie ciepło ? !
Planowałam wyciągnąć wreszcie tekstylia na taras, obfocić i pokazać, a tutaj ciągle , albo pada, albo wieje. Słoneczko przebija się od czasu do czasu, poświeci , pogrzeje , stara się biedaczysko ale powietrze ciągle zimne, nieprzyjemne !

Zapraszam więc dla odmiany do pokoju Milenki, w którym zrobiłam niemałe przemeblowanie.
Łóżko postawiłam pod oknem / nigdy jeszcze tutaj nie stało/.
Z korytarza przywędrowała witrynka, którą jakiś czas temu malowałam farbami kredowymi, o tym  tutaj dla zainteresowanych. Stanęła w miejscu komody, która stoi teraz w tworzonej przeze mnie pracowni na pięterku.




Planujemy malowanie ścian ale ciągle nie możemy zdecydować co chcemy, tzn. jak ja mam wizję i ją przedstawiam Milence, to albo coś jej się nie podoba albo chciałaby coś zupełnie innego. Jak pokazuję zdjęcia , to chciałaby i b&w i pastele. Ciągle negocjujemy. A ja powoli przemycam jakieś elementy i testuję  czy się spodobają.
Pierwszym była pościel, w łososiowo- koralowym kolorze z wzorem b&w, z drugiej strony ciapki, kropki- czarne na białym tle. Pościel spodobała się bardzo, i kolor i wzór, do tego stopnia, że nie pozwala jej zakrywać żadna tam narzutą , ha ha ha, przemycam więc artystycznie zarzuconą narzutę w pasy. Pościel kupiłam tutaj
Witrynka stoi na tle zasłony, powiesiłam je aby osłonić niezbyt reprezentycyjną szafę z drzwiami przesuwnymi. Dwie zasłony po obu stronach a w pokoju zrobiło się ciekawiej i jaśniej./ zdjęcia z szerszej perspektywy pokażę jak wprowadzę jeszcze kilka zmian /.






Część sypialniana oddzielona parawanem, tutaj o tym przeczytacie -  DIY.





Przy ścianie , gdzie stało łózko, postawiłam szafkę- sofkę, z poduchami i kolekcją zabawek. Zwykle siedzi tam całe mnóstwo zabawek, Milenki uczniowie, kiedy bawi się w szkołę.

Jak widzicie różowy kolor poszedł sobie z pokoju ustępując miejsca szarościom. Może wprowadzimy kolor miętowy ?, może liliowy ?, może niebieski ? Te kolory podobają się Milence. 







Na zdjęcia załapał się również domek dla lalek, który tymczasowo pełni rolę dodatkowej półeczki. O nim napiszę następnym razem. Skleciłam go sama metodą prób i błędów. Sposobami dziwnymi, bez specjalnych narzędzi ani umiejętności, ale stoi, ma się dobrze. Musi przejść tylko mały remoncik, rozumiecie, tapety, podłogi, hi hi hi i meblowanie, i dekorowanie.






Trochę różu pozostało, fotel, zabawki, poduchy.




Ja jednak lubię kolor różowy, taki delikatny, pastelowy ale i zdecydowany, amarantowy ale wtedy kiedy nie przytłacza a jest dodatkiem , akcentem we wnętrzu.

Nie pokazałam jeszcze części pokoju gdzie stoi biurko ale to temat na osobny post, bo zmieni się tutaj radykalnie i będzie spełnieniem marzeń mojej nad wyraz ruchliwej córeczki.


Pościel: westwing.pl
Narzuta: Ikea
Kosz czarny metalowy: Jysk


Tipi i kto wygrał w zabawie !

poniedziałek, 25 maja 2015

Tipi i kto wygrał w zabawie !







Witajcie !
Jak mijają Wam majowe dni ?, dla mnie zbyt szybko. Wydaje mi się , że niedawno świętowaliśmy pierwsze dni maja a już za chwilkę nadejdzie czerwiec. To niebywałe jak leci dla mnie czas. Może dlatego, że ciągle coś się dzieje. Biegam pomiędzy grzątkami w warzywniaku,  /marchewka kiełkuje !, groszek wyjrzał i słonecznik, szczypiorek już można zrywać, czekam jeszcze z niecierpliwością na dynie ale jeszcze cisza, nic się nie dzieje/ a rabatami , a maszyną do szycia, myląc młotek z igłą do szycia, hi hi hi.

Dzisiaj pokarzę projekt "szyciowy".

Uszyłam mojemu synkowi tzw. Tipi, namiocik. 
Nie było to trudne, bałam się do tego podejść, ale "nie taki diabeł straszny jak go malują".
Nie chcę się mądrzyć i pokazywać jak uszyłam namiot, bo w sieci znajdziecie mnóstwo opisów i rysunków. Ja zajrzałam do gu-tworzy.blogspot.com, znajdziecie tam bardzo czytelnie przedstawiony instruktarz, polecam.


Misiek zachwycony, w namiocie zrobił sklep, w którym sprzedaje swoje namalowane obrazki.
Cieszę się bardzo, że dałam radę, bo to po raz kolejny dowód na to , że chcieć to móc i dla chcącego nic trudnego.
Sypię dzisiaj przysłowiami, hi hi hi hi.





Na podłogę do Tipi wykorzystałam poduchę z okrągłego  bambusowego fotela zakupionego w Jysku /często mnie o to pytacie/. Poduchę ubrałam zaś w  poszewkę od kołdry / pościel kupiona w Kiku/.




Zrobiło się chmurkowo i gwiazdkowo.







Dzisiaj pokazałam namiot, a już wkrótce kolejne pomysły zastosowane w pokoju Michałka.
To jeszcze nie koniec zmian w jego królestwie.
 /A czy ja już nie wspominałam , że w tym pokoju nic już nie będę robiła ?/ ha ha ha 

Dzisiaj też roztrzygnięcie zabawy.

Miło mi ogłosić , że wygrały dziewczyny z blogów:


lattehouse2012.blogspot.com

paulapearls.blogspot.com

uoliuoli.blogspot.com


Gratuluję i proszę na maila adres do wysyłki, a także informację jaki produkt w cenie do 90zł. chciałybyście dostać ze sklepiku
Lenoui.com.

Dziękuję wszystkim za zabawę , dziękuję również sklepikowi, że mogliśmy razem się bawić.

Materiał na Tipi: drecotton.pl
Okrycie poduchy: pościel Kik
Poduszki gwiazdki: kolorowe marzenia ali
Inne poduszki w gwiazdki: kolorowe marzenia ali, Pepco, Jysk










Okragły stół tu i tam

poniedziałek, 18 maja 2015

Okragły stół tu i tam






Nadszedł czas na prezentację stołu w kuchni.

Nasz poczciwy staruszek dostał nowe wdzianko, właściwie zmienił skórę, a to już poważniejsza operacja . Była poważna, bo zniszczony był zębem czasu i przeciwnościami losu.

Kiedy go przygarnęłam dobrych kilka lat temu, był w opłakanym stanie, z mnóstwem dziur po korniku i śladach cięcia nożem. Wtedy wyczyściłam go, poszpachlowałam większe dziury i pozostawiłam w takim kolorze jakim był. Pasował do ciemnych mebli.

Muszę Wam się przyznać, że mam słabość do okrągłych stołów , chociaż w wystroju , architekturze lubię proste, wręcz kanciaste formy. Może tego typu meblami  staram się złagodzić ostrość innych form w domu. ?

Stolik kawowy w salonie jest okrągły, mały stoliczek w korytarzu - okrągły i stół kuchenny również okrągły.






Stół wymagał mnóstwo szpachlowania, przecierania i malowania. To wszystko złożyło się na efekt jaki jest w tej chwili, ale nie jest on idealnie wygładzony ani pozbawiony wgłębień, dziurek. To wszystko składa się na jego historię więc pomyślałam , że fajnie zostawić taki nie doskonały.

Dla zainteresowanych tematem malowania wspomnę, że delikatnie szlifowałam powierzchnię szlifierką, umyłam i malowałam farbą: Śnieżka- emalia akrylowa, jedwabisty połysk, a potem blat i nogi pokryłam lakierem szybko schnącym do wnętrz Altax , półmat, dla wzmocnienia. Odporny na zadrapania i zarysowania, nie żółknący.
 Farbę nakładałam metodą natryskową, a lakier wałkiem.
Odczekałam tydzień aby farba i lakier dobrze wyschły i utwardziły się.
Powłoka wydaje się mocna, póki co nic się nie dzieje złego. 
















Marzę o okrągłym stole na jednej toczonej nodze. Chciałabym aby był drewniany, odrobinę większy od tego, oczywiście rozkładany, tak jak ten, i miał piękną , ogromną toczoną nogę.
Poszukiwania trwają , póki co stoi nasz staruszek i cieszy moje oczy.

Stół tarasowy , który zimował w kuchni stoi już tam gdzie jego miejsce, na tarasie.
Jeszcze muszę powynosić poduchy, posadzić więcej kwiatów, ale pogoda jakaś kapryśna i nie zachęca do działań na tarasie. Mimo , że czasami wychodzi słoneczko, to zimno i wietrznie.




A tak prezentował się stół przed malowaniem.





Przypominam jeszcze o trwającej zabawie.

 Bawimy się wraz ze sklepikiem Lenoui.com i do wygrania trzy nagrody o wartości do 90 zł.

W sklepiku znajdziecie mnóstwo ciekawych produktów z lnu, poduszki, wałki, bieżniki, obrusy, zasłony, rolety, torebki.







  Tutaj zasady zabawy.

Zapraszam serdecznie. Bawimy się do 22 maja.

Na dzisiaj to już wszystko szanowni Państwo, wielkie buziaki rozsyłam i jestem ciekawa jak odbierzecie mój stary- nowy stół. 

I zapomniałabym, dziękuję bardzo Wszystkim za życzenia urodzinowe !!!!!!!

pozdrawiam




♥

poniedziałek, 11 maja 2015






"Dziś są moje urodziny .... "chciałoby się zaśpiewać. Ale nie o nich dzisiaj , bo w tym wieku już się o urodzinach nie powinno mówić ha ha ha. Temat tabu do osiemdziesiątki. Mając takie lata /jeśli się dożyje/ można dumnie chwalić się wiekiem.
Tak więc ciągle mam 25 lat i niech tak już pozostanie.
Dzisiaj kilka migawek z tarasu. Zaczynają pojawiać się kwiatki. W tym roku stawiam na pelargonie, białe pelargonie ale oczywiście nie zabraknie innych kwiatków, moich ulubionych surfinii, lobelii, ziół, nie zabraknie też koloru.
 Kwiaty sukcesywnie  będą  przybywać.



















Już jutro planuję przeprowadzkę na taras, stołu , który zimował w kuchni. Z piwnicy przywędruje pomalowany nasz staruszek.
Następny post na pewno ponownie z kuchni , ze stołem w roli głównej.
Dzisiaj jeszcze wzmianka zakupowa.
W owadzim sklepie wypatrzyłam fajne bloki z kartami w różne wzorki i kolorki. Dla miłośników papierowego szaleństwa nie lada gratka.







Melduję też , że prace w warzywniku ruszyły do przodu. Kolejne warzywa: marchewka, pietruszka, buraki, groszek i słonecznik, posiane. Jutro planuję jeszcze wysianie ogórków , cukinii i białych dyniek !!!!! Trzymajcie kciuki aby urosły. Jeśli zbiory będą owocne !, na pewno podzielę się z Wami nimi !!!!! / oczywiście tymi dyniami , hi hi hi , ogóreczków nie będę rozsyłała/
Na dzisiaj to tyle.
Życzę wszystkim słonecznego , ciepłego majowego dnia.


Kratka, kwiatki ...

piątek, 1 maja 2015

Kratka, kwiatki ...







Pogoda w kratkę, raz świeci słońce , albo jest pochmurno i pada deszcz.
Moje plany ogrodowe ciągle nie mogą dojść do skutku, bo kiedy jest ładna pogoda coś mi wypada i nie mogę zająć się sadzeniem , pieleniem , sianiem, kopaniem i tym wszystkim czym powinnam z nadejściem wiosny. Nie posiałam marchewki, pietruszki , buraczków, zdecydowanie jestem w tym roku bardzo spóźniona ! Posadziłam tylko cebulkę dymkę.
Za to dużo dzieje się w domku, maluję stół kuchenny, właściwie pomalowałam , muszę jeszcze polakierować blat. Zajęłam się również kolejnymi projektami do pokoju Michaśka. W tym pokoju ciągle coś się dzieje i nie mam na myśli zabawek, które panoszą się w każdym kącie i nie wiadomo skąd się pojawiają.  Pod koniec posta pokażę zajawkę projektów.

Na zewnątrz pogoda w kratkę , a w domu też w kratkę, kratka zrobiona na sklejce.
Wzór arlekina, wszystkim dobrze znany postanowiłam przenieść na kawałek drewna.
Wycięłam w sklepie budowlanym na wymiar kawałek sklejki i pomalowałam na biało z jednej strony , z drugiej strony pomalowałam czarną farbą tablicową.

Kiedy pisałam tutaj o pomalowaniu glazury w kuchni wspomniałam, że chcę zrobić osłonę na nią, aby kiedy gotuję i z garnków bucha , glazura nie ociekała burakami, pomidorkami i innymi pysznościami, które musiałabym później szorować z mojej nowiutkiej , bialutkiej glazury. Obawiałam się, że te potrawki mogą zafarbować ale nic takiego się nie dzieje. I jeśli macie jakieś obawy , czy zrobić ten krok i spróbować odmienić kawałek ściany, to piszę z całą pewnością, nic złego się nie dzieje. Zmywam glazurę tak jak robiłam to do tej pory. Nie stosuję jedynie gąbek, szmatek , które mają ostrą powierzchnię. Uważam też aby nie stuknąć czymś ostrym.
Osłonę  mimo to jednak zrobiłam , bo taki plan mi zaświtał w głowie i postanowiłam go wykonać. Teraz zdecydowanie oprócz praktycznej strony , pełni rolę również ozdobną.
Zawsze można taką dechę wymienić albo w ogóle zdjąć. Ja ją przesuwam i stawiam w różnych miejscach. Jest to też fajne tło do zdjęć.
Zobaczcie jak wygląda w kuchni.
Zapraszam ponownie do mojej białej kuchni z akcentami: black.










Z jednej strony sklejki powstał wzór b&w, a z drugiej strony tablica, na której można napisać np. jakiś przepis. Albo narysować coś zabawnego, na pewno jeszcze się z tym pobawię !












Nie mogłam się oprzeć aby nie pochwalić się szczypiorkiem /jemy już od jakiegoś czasu/ i sałatą /ze szklarni/, pierwsze zbiory ! Pierwsza pyszna sałata z jogurcikiem , niam !!!!!
Kupuję sadzonki, które potem sadzę w szklarni, szybko i zdrowo !!!!!
Szczypiorek , to zimowa odmiana, rośnie wiosną i jesienią, kiedy nie ma jeszcze szczypiorku z cebulki dymki. 





Jeśli ktoś ma chęć wymalować sobie taki wzorek b&w, poniżej krótkie diy.

Malujemy płytę, sklejkę na biało, potem pkt 1, 2 , 3 i 4.





Pokrywamy czarną farbą odsłonięte kwadraty.




Nie jest to skomplikowane a efekt ciekawy.


 Poniżej mała zajawka tego, co dzieje się w pokoju Miśka.





Czekają mnie prace stolarskie, malarskie, szycie.

Tymczasem pozdrawiam cieplutko i majowo. Za oknem pada, może jutro zaświeci słoneczko i uda mi się posadzić kwiatki na tarasie. Pierwszy zakup już zrobiłam, ale jutro planowałam wybrać się ponownie po resztę. Mam nadzieję, że pogoda nie pokrzyżuje mi planów, nu nu nu, pogroziłam paluszkiem, a co ?, może się wystraszy i deszczu nie będzie.

Buziaki rozsyłam , ja kolorowa, marzeniowa, :):):)

Zapomniałabym, miałam jeszcze wrzucić Wam kilka zdjęć z programu, na który przez przypadek dzisiaj trafiłam. Zdjęcia zrobione na prędce, ale każda inspiracja warta jest pokazania.

Wiecie, że lubię oglądać Dorotę Szelągowską, oto ona poniżej w programie Metamorfozy Doroty Szelągowskiej. 
Kilka inspiracji balkonowych, tarasowych.
Mnie urzekł stół z palet z nóżkami z Ikei. Taki lub podobny stół "chodzi mi po głowie już któryś rok, może w tym roku uda mi się coś zmajstrować ?




Przepiękny widok !, och jak już chce mi się posiedzieć na tarasie  i cieszyć się ciepłem i kwiatkami !




Tutaj aranżacja w marokańskim stylu, ten sam taras a jakże odmieniony !






Kwiatki, zioła , wszystko to co tygryski lubią najbardziej !!!!









To już naprawdę koniec, zaczęłam od kratki, skończyłam na kwiatkach, do miłego , Kochani !!!!