Kiedy projektowałam nasz domek prawie 10 lat temu, chciałam aby miał klimat kolonialny.
Wiele podróżowaliśmy, podpatrywałam wnętrza i takie właśnie podobały mi się wtedy.
Chciałam połączyć ciemne meble z wikliną na tle jasnych ścian.
Mój mąż miał stare meble, niektóre stanęły w naszym domku. Chciałam połączyć je z prostymi formami innych nowych mebli i tak powstał nasz domek.
Żyliśmy w nim , stworzyliśmy rodzinę.
W pewnym momencie poczułam, że chcę zmian, chcę odświeżyć nasze wnętrza, tchnąć nowe lekkie, jasne życie.
To tak jak z torebkami, butami, ubraniami, w jednym sezonie podoba nam się różowa bluzka a w następnym nie możemy na nią patrzeć i wybieramy niebieską. Tak jest z naszym domkiem. Przyszedł czas na jego odświeżenie. Ten proces trwa prawie dwa lata, najpierw małymi kroczkami, potem coraz większymi, odważniej , z podniesioną głową pełną marzeń i pomysłów.
Najważniejsze w tym wszystkim jest , że zmiany takie nie muszą nieść ze sobą wielkich finansowych wydatków, trzeba tylko mieć szeroko otwarte oczy, przemyśleć co można przerobić, co udoskonalić, co wyrzucić, co kupić, do tego "pałer" do pracy i bardzo ważna zasada
nie bać się zmian !!!
Rok 2014 przyniósł wiele zmian w naszych wnętrzach. Myślę, ze udało mi się tchnąć w nie nowe , jaśniejsze życie. Oczywiście to nie koniec, to dopiero początek, ponieważ jedna zmiana niesie kolejną, jak z klockami domino, jak ruszy się jeden, trudno zatrzymać resztę.. .Cieszę się z tego bardzo, bo te wszystkie zmiany są dla mnie świetnym sposobem na życie. Dom, rodzina, obowiązki życia codziennego i pasja tworzenia.
W 2014 przesuwałam meble, malowałam ściany i meble, zmieniałam meble, wieszałam obrazki, szyłam. Robiłam mnóstwo rzeczy. Nawet nie wiem kiedy udało się to wszystko zrobić. Ale to przecież ponad 360 dni. W tym czasie można zrobić wiele. Muszę o tym napisać, ze gdyby nie pomoc mojego ukochanego i kochanego brata byłabym jeszcze w lesie. Pewne rzeczy trudno jest zrobić w pojedynkę.
♥
Zacznę od pomieszczenia, do którego wchodzi się jako pierwszego odwiedzając nasz domek.
Wejście, najpierw ciemne, z żółtymi przecieranymi ścianami, teraz biało- szare z białymi meblami, ławka, poszukiwana długo , półki, wieszaki. Biel sprawia, że poprawia mi się humor, że oczy otwierają się szeroko i uśmiecham się. Mam nadzieję, ze takie odczucia mają nasi goście.
Następne pomieszczenie to korytarz, z niego możemy przejść do innych pokoi, do salonu, kuchni.
Bieliźniarkę w głębi zastąpiła biała witrynka a ściany z lekko żółtych stały się białe.
Dalej korytarz, w którym tło galerii zdjęć dzieci zmieniło kolor.
Pokój Michałka, naszego synka przeszedł największą metamorfozę.
Zielony pokój, zamieniłam na pokój biało-szary. Zmiana spowodowała to, iż zrobiło się jaśniej w pokoju, a to właśnie chciałam osiągnąć.
Do tego pokoju powstało też wiele moich szyjątek, chmurki, gwiazdki, słoniki, pościel, zasłonki.
Pomalowałam komodę z brązowej płyty, na białą z elementami szarości, wymieniłam uchwyty.
Był to też pierwszy kontakt z farbami kredowymi.
Kupiliśmy nowe mebelki, szafę i regał. Łóżeczko natomiast dzielnie oszlifowałam i pomalowałam na biało. Wycięłam z wykładziny dywan w kształcie chmurki i tutaj też powstały inne projekty diy.
Pokój Milenki naszej ośmiolatki zmienił się najmniej.
Doszły tylko nowe elementy pokoju, szafka nocna, parawan diy, lustro , wieszak. Uszyta pościel i mnóstwo poduszek !!!!!!!
Zielona sypialnia zmieniała kolor ścian.
Wędrujemy do kuchni i tutaj moje spełnione ogromne marzenie tego roku, bardzo długo wyczekiwane i najbardziej kosztowne , ale warto było czekać !
Witryna !
Uwierzycie , że już się zapełniła, ha ha ha.
Jak widzicie witryna zasłoniła ścianę z tablicą, którą bardzo polubiłam.
Postanowiłam sprawić sobie nową.
Pomyślałam , że to miejsce jest idealne !!!!
Kącik zyskał charakteru i dzięki tablicy, i dzięki nowej lampie.
W międzyczasie stanęła tutaj również sofka, która latem stoi na tarasie.
Czas na salon, tutaj meble "fruwały" po całym pokoju.
Ostatecznie brązowe komody ustąpiły miejsce dla nowej białej szafki Besta. Polecam, ma piękną biel, formę, i jest nie droga !
Stara szafa wpasowała się we wnękę a stół stanął bliżej okna. Na miejscu szafy-kredensu postawiłam kanapę.
Taras "dostał "nowe białe meble.
Najmniej zmieniło się pięterko, chociaż i tutaj są nowe elementy.
W pokoju gościnnym łóżko dostało nowe poduchy, dywanik.
I zrobiłam zagłówek.
Namordowałam się przy nim bardzo, ale jest !!!
Na górze w holu pomalowałam z pomocą córeczki cegłę na biało i ścianę na szaro.
Oprócz tego pojawiły się jakieś nowe półeczki, nowe lustra, łazienka przeszła kosmetyczne zmiany ... ... nie jestem w stanie ich wszystkich pokazać.
Zaglądajcie do mnie a na pewno będę o tym wszystkim pisała.
Oczywiście w Nowym Roku 2015 także szykują się zmiany.
Już dzisiaj w salonie stanie /jak go złożę/ nowy stolik kawowy.
Biała kuchnia śni mi się po nocach i ... jest już tak bliziutko, że aż mam gęsią skórkę.
Nie powiedziałam tez ostatniego słowa co do korytarza.
Muszę dopieścić sypialnię.
Pięterko tez czeka na swoją kolej.
Milenka dopomina się zmian w pokoju/ marzy jej się czarny? pokój z piętrowym łóżkiem?/
Przede mną cały nowy rok. Mnóstwo dni na planowanie i realizowanie.
Odwiedzajcie mnie, piszcie i bądźcie ze mną, bez Was nie byłoby tego bloga i byłabym uboższa o te wszystkie emocje jakich mi dostarczacie komentując moje poczynania wnętrzarskie.
Cieszę się , że mogę Wam o tym wszystkim pisać i pokazywać.
Mam nadzieję, ze będziecie ze mną i w tym roku !
Podsumowanie zakończone, mam nadzieję, że dotrwaliście do końca.
Wielkie uściski przesyłam i czekam na Wasze opinie.