poniedziałek, 30 września 2013
Miałam pracowitą niedzielę
Wczoraj pierwszy słoneczny dzień od trzech tygodni.
Zero deszczu i słońce !!!!!!
Oj jak brakowało mi jego promyczków. Niestety nie mogłam się nim nacieszyć do woli leniuchując gdzieś na fotelu okryta kocem.
Dzień rozpoczęłam od malowania pokoju córki.
Potem jeżdżenie, kościół/ córcia zapisała się do chórku/ , potem urodzinki koleżanki.
W międzyczasie malowanie, potem montowanie uchwytów do biurka Mileny.
Potem jeżdżenie, kościół/ córcia zapisała się do chórku/ , potem urodzinki koleżanki.
W międzyczasie malowanie, potem montowanie uchwytów do biurka Mileny.
Zamiast cieszyć się słoneczkiem ja dzielnie pracowałam.
Ale nie myślcie , że narzekam o nie nie nie, jestem przeszczęśliwa , że pokoik będzie odświeżony i nareszcie córcia zasiądzie przy swoim biurku.
Tak wyglądała ściana przed nałożeniem białej farby.
Przez środek szły zielono, żółtawe /kolor nieokreślony/ pasy.
Uchwyty do biurka.
Pędzę położyć kolejną warstwę farby.
Tymczasem Kochani.
pa pa pa
Ale nie myślcie , że narzekam o nie nie nie, jestem przeszczęśliwa , że pokoik będzie odświeżony i nareszcie córcia zasiądzie przy swoim biurku.
Tak wyglądała ściana przed nałożeniem białej farby.
Przez środek szły zielono, żółtawe /kolor nieokreślony/ pasy.
Uchwyty do biurka.
Pędzę położyć kolejną warstwę farby.
Tymczasem Kochani.
pa pa pa